czwartek, 2 sierpnia 2012

000 - Fallout

Po raz ostatni obejrzała się za siebie i głośno wzdychając opuściła wzrok. Świadomość, że opuszcza miejsce, w którym spędziła niemal całe swoje życie była przytłaczająca i bolesna. Czuła, jakby ktoś zaciskał pięści wokół jej szyji i serca, nie pozwalając oddychać. W głębi jednak czuła, że to jest coś, dzięki czemu będzie szczęśliwa, dzięki czemu w końcu podąży za swoimi marzeniami. On by tego chciał. Dla niej.
Spojrzała prosto w oczy mamy, która stała zapłakana na werandzie i udawała, że ten wyjazd sprawia jej wiele radości, że to są łzy szczęścia. Jednak ona wiedziała, że jej ukochana mamusia nie może sobie poradzić z wyjazdem jedynego dziecka. Świadomość, że nie zobaczy jej przez tak długi czas była niezwykle przytłaczająca. 
Odwróciła się w kierunku samochodu, który został po nią przysłany. Od dzisiaj będzie kimś ważnym - spełni marzenia i będzie uczestniczyła w funkcjonowaniu jednej z największych firm na świecie. Zatrzasnęła drzwi czując, że właśnie obrała kierunek ku nowemu rozdziałowi w jej życiu.
*
Opadł ciężko na kanapę i westchnął przeciągle. Kolejny wieczór pracy dobiegł końca, a on mógł pozwolić sobie wreszcie na chwilę wytchnienia. Za każdym razem wracał do domu. Do wielkiego pustego domu, gdzie mógł w końcu przestać być gwiazdą. Mógł być sobą. Mógł usiąść na miękkim dywanie przed kominkiem z kubkiem kawy w ręce i przy dźwiękach cichej muzyki po prostu w milczeniu pogapić się przed siebie. 
Był sławny i bogaty. Był bogiem. Ale jednak czegoś mu brakowało - nie lubił tej pustki wokół siebie. Wiedział, że wiele kobiet dałoby się pokroić za jeden jego uśmiech, ale on chciał tej jednej, jedynej, która nie zwracałaby uwagi na stan jego konta, ktora otoczyłaby go opieką w razie potrzeby i kochała za wszystko i pomimo wszystko. 
Sięgnął po telefon i wybrał numer swojej siostry. Wiedział, że ona jest jedyną osobą, która go wysłucha.
*
Oparła głowę o ścianę za sobą i wypuściła powietrze z płuc. Siedziała przed budynkiem firmy, gdzie nawet pomimo późnej pory kręciło wię wiele osób.
- Było dobrze, Mała. Zobaczysz - poradzisz sobie- usłyszała niski głos po prawej stronie.
Podniosła wzrok i uśmiechnęła się na widok człowieka, który rozjaśniał jej świat, jak nikt inny.
Usiadł obok niej i objął ją opiekuńczo swoim wielkim ramieniem. Zachichotała cicho. Uwielbiała, kiedy tak robił. Był dla niej jak starszy brat, którego nigdy nie miała.
-Boję się, Paul- mruknęła po dłuższej chwili.
- Nie masz czego. Obiecuję, że nie zrobimy ci krzywdy- zasalutował, udając powagę.
- A będziesz przy mnie?- zapytała nieco płaczliwie.
- Cały czas- odpowiedział natychmiast cąłując delikatnie jej czoło.
***
Uwielbiam takie momenty jak ten - nie miałam pomysłu na prolog, ale w czasie pisania samo to do mnie przyszło. Jestem naprawdę dumna z tego co napisałam i biorąc po uwagę fakt mojej nieobecności w blogowym świecie uważam, że poszło mi przyzwoicie.
Tak, dobrze widzicie, nie jest to o piłce nożnej. Też sport - trochę inny, ale zawsze :D Mam nadzieję, że będą tu jacyś czytelnicy, mimo wszystko. Gorąco liczę na wasze opinie. Obiecuję nadrobić zaległości u was i jakoś ogarnąć blogspot :D
Wrestling to wspaniały sport, chociaż wiele, zbyt wiele osób uważa inaczej. Cóż, nie zmienię niczyjego zdania, ale nie skreślajcie tej historii od razu :)
Specjalne podziękowania kieruję do Mariposy, któr przeprowadziła mnie przez tajniki blogspot z anielską cierpliwością. Jesteś kochana :*
Do następnego - mam nadzieję, że szybko :*

9 komentarzy:

  1. Widzę, że już co druga osoba się na blogspot przeprowadza... xD bym se rzekła, że hura, incest... dobra, bo pierdolę xD

    OdpowiedzUsuń
  2. I nie jestem automatem, więc ściągnij antyspama, pliz xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię to w jaki sposób piszesz. Dzięki temu nie ma dla mnie znaczenia o czym to jest. :)
    Prolog ciekawy. Intrygujący. Czekam na pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra, przeczytałam i stwierdzam, że jest super! Coś ciekawego, nowego, więc raczej będę tu stałym gościem.
    PS. Cieszę się, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny rozdzial ;> chetnie bede czytalanto opowiadanie . Bede poszerzala swoja wiedze na temat wrestlingu. idealnie mnie do tego zachecilas. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przyjemnie się czytało, lubię takie opisy, tego właśnie potrzebuję w opowiadaniu. poza tym każda zmiana jest dobra, chociaż nie zawsze na początku potrafimy się z nią pogodzić czy zaakceptować, bo każdy chciałby pozostać w miejscu, które zna najlepiej. Będę czytać,pozdrawiam ;) Jul

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podobało ;) Możesz informować ;)
    Jestem ciekawa jak dalej się to potoczy.
    Swojego zdania nie zmienię - piszesz genialnie ! :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zamierzam nic skreślać, bo prolog napisany cudownie. Co prawda nie znam się na wreslingu (czy aby dobrze to napisałam?), ale to żadna przeszkoda. Przy okazji odrobinę się podszkolę. ;dd
    Informuj. ;*
    http://ensename-a-amor.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Za żadne diabli nie znam się na tym sporcie. Jednak czemu nie można spróbować?:D
    Z miłą chęcią poczytam tą historię.:D:D

    OdpowiedzUsuń